Dez zabrał kamerę oraz laptopa i wyleciał przez drzwi jak torpeda.
M: Austin, tylko błagam, miej na względzie to, że jestem twoim perkusistą!
A.M: A czy ja mówiłem, że chcę złamać ci rękę?
Powiedziałem z uśmiechem.
M: Uff...
A.M: Myślałem o nodze..
M: Zostaw mnie!
Mark się zaśmiał i wyleciał z pokoju, ja po kilku sekundach wybiegłem za nim. Zachowywaliśmy się jak małe dzieci, ganialiśmy się po całym centrum handlowym, ale Mark był za szybki, i nie miałem tyle siły, żeby go złapać, aż nagle...
A.M: Ally!
A.D: Austin!
Wpadłem na Ally, kiedy podałem jej rękę, żeby pomóc jej wstać poczułem na sobie zimną wodę, spojrzałem się do góry z mina zabójcy, i zobaczyłem Marka z wiadrem. Gdzie on znalazł to wiadro?!
A.M: Mark! Ty debilu! Choć tu!
M: Nie ma szans! Nie chce zginąć! Jestem za młody!
A.M: A co mnie to obchodzi?!
M: Ej! Ty masz do mnie pretensje? Kto chciał złamać mi nogę!
A.M: Schodź na dół!
M: Nie chcę wam przeszkadzać!
Posłałem mu groźne spojrzenie..
A.M: Sorki Ally, mój kuzyn robi dzisiaj wszystko, żeby mnie wnerwić!
A.D: Nic się nie stało.. nie martw się.
A.M: Na serio sorry.. ale jeśli chcesz ja też go mogę czymś oblać.. np. czymś żrącym..
A.D: Nie no, naprawdę, jest spoko! Idę się wysuszyć..
Było mi przykro, spojrzałem w oczy Ally, i mnie zamurowało... miała takie piękne oczy.. błyszczały.. miały w sobie takie iskierki... odbijała się w nich moja twarz.. nie mogłem się oderwać.. nie chciałem przestać patrzeć... Zaraz! Przecież to tylko moja znajoma! Dzisiaj ją poznałem! A może to dla tego, że Mark mi to tak wmawiał... nie na pewno mi się nie podoba...
Spojrzałem na nią jeszcze raz - uśmiechała się, nie mogłem nie odwzajemnić takiego uśmiechu.
A.M: Na pewno wszystko spoko?
A.D: Na pewno.. nie martw się.
Kiedy Ally odchodziła, usłyszałem z góry słowa Marka, a raczej jego mruk.. „Awwwwwwwww”
A.M: Ty idioto!
M: Czy to, źle, że chcę pomóc mojemu kuzynowi?
A.M: W czym? Pytam się? Bo ja nie widzę, żadnego powodu!
M: No chcę, żebyś w końcu przestał patrzeć się na tą swoją „znajomą” rozmarzonymi oczkami..
Mark zaczął się śmiać, i pokazywać jak to ja patrze się na Ally..
A.M: Stary.. Doigrałeś się!
Krzyknąłem i spojrzałem do góry, Marka już tam nie było, usłyszałem za sobą moje imię stał tam Mark, od razu za nim pobiegłem i nasza walka rozpoczęła się na nowo.
* Oczami Ally *
Kurcze.. jestem cała mokra! Mimo to cieszy mnie to, że Austin był dla mnie taki miły. Dobrze, że nie miałam na sobie tej nowej sukienki. Muszę przyznać, że Austin i jego kuzyn, są nawet trochę zabawni, ale jeśli jego kuzyn, tez będzie w mojej klasie to ja się już chyba załamię...
*Oczami Marka*
Czy to moja wina, że Austin się tak patrzy na Ally? A może on mówi prawdę.. Normalnie chciałem pomóc, ale no.. kurcze, głupio się zachowałem. Austin prawie mnie udusił więc chyba dam sobie spokój. I mam nadzieje, że Ally się na mnie nie obraziła, co prawda znam ją od kilku godzin, ale już ją bardzo lubię, mam nadzieje, że zaprzyjaźni się za mną no i oczywiście z Austinem.
*Oczami Austina*
Po drodze do sklepu wytłumaczyłem Markowi jak ma się zachowywać, i chyba trochę zmądrzał, prawie go zabiłem, ale jednak odpuściłem, nie dałbym rady zrobić tego mojemu kuzynowi, za dobrze się z nim dogaduję, jest dla mnie jak brat.
*Oczami Ally*
A w tym czasie we śnie Ally:
D: Hej Ally..
A.D: Cześć Dallas..
Och ten jego powalający uśmiech.. jest taki słodki!
D: Nie chciałabyś się gdzieś ze mną wybrać?
A.D: Że, my razem? Na randkę?
D: T..
Budzik zadzwonił, wstałam wściekła z łóżka. W takiej chwili! Serio? Po chwili ochłonęłam, spojrzałam na zegarek była 7 rano. No oprócz tego, że przerywa mi piękne sny to jeszcze dzwoni o nie tej godzinie, znowu mam mniej czasu.. A co do snu, to śnił mi się znów Dallas, taak znów. Chodzi do tej samej szkoły co ja, ale jest o rok starszy i w tym roku kończy szkołę. Ja i moja wielka rywalka jesteśmy w nim bardzo zakochane, a co do tej rywalki, to jest nią Wera, Jest bogata, ma wielką willę, mieszka po drugiej stronie miasta, jest wysoka, ma blond włosy z rudymi pasemkami.. Nienawidzimy się od zawsze, ona jest szkolną Divą, a ja jej próbuje unikać. Pierwszego dnia w tej szkole wylała na mnie swoją kawę, i ubrudziła moją najlepszą sukienkę, i od tamtej pory jestem jej kozłem ofiarnym, znalazła sobie wrażliwą osobę, i ją dręczy, no cóż, żadne życie nie jest piękne.. Wyrwałam się z zamyślenia, podeszłam do szafy i wybrałam zieloną koszulową bluzkę, krótkie czarne spodenki i czarne koturny z zielonym wzorkiem. Poszłam do łazienki. Postanowiłam zrobić sobie dzisiaj inną fryzurę niż zazwyczaj i spięłam włosy w kok, umalowałam się lekko, ubrałam ciuchy, i zeszłam do kuchni zrobić sobie śniadanie. Włączyła telewizję, wyjęłam z szafki szklaną miseczkę, i gdy podchodziłam z nią do stołu, usłyszałam w telewizji moją piosenkę..
"Telewizja:
A teraz zupełna nowość, piosenka Austina Moona! Od wczoraj uzyskała już 6 mln wyświetleń! Chłopak ma wielki talent, i myślę, że narodziła się nam nowa gwiazda!"
Stałam tak zaskoczona, nie zauważyłam, że upuściłam miskę i rozbiłam ją na drobne kawałki, musiałam usiąść.. Austin śpiewa moją piosenkę! Musiał czytać mój zeszyt! A mówił, że tego nie robił. Zaczęłam płakać, wybiegłam z domu, i po kilku minutach byłam w szkole, szłam nie patrząc na nikogo, nagle usłyszałam znajomy głos, był to blondyn rozmawiał o czymś z rudym chłopakiem i Markiem, poczułam smutek i wściekłość. Podeszłam do Austina...
A.D: Austin! Jak mogłeś ukraść moją piosenkę, i mnie okłamać!
A.M: Ally.. ja..
A.D: Nic nie mów!
Wybiegłam ze szkoły i usiadłam pod drzewem, słyszałam za sobą krzyk Austina, znowu zaczęłam płakać, jak on mógł to zrobić! Przecież byliśmy już prawie przyjaciółmi!
Nagle usłyszałam głos blondyna
A.M: Ally? Proszę!
A.D: Idź stąd!
A.M: Przepraszam! Naprawdę! Przepraszam! Ja, ja nie myślałem!
Teraz mu się zebrało na myślenie.. wcześniej mógł myśleć..
A.D: Zostaw mnie!
Wycedziłam przez zęby..
A.M: Proszę.. wysluchaj mnie!
A.D: Czemu mnie okłamałeś? Słucham!
A.M: Wiem, że to mnie nie usprawiedliwia, ale od małego chciałem być sławny, próbowałem pisac piosenki, ale one były okropne..
A.D: Tak masz rację! To cię nie usprawiedliwia!
A.M: Ale tobie nikt nigdy nie powiedział, że masz jedną szansę na milion!
Podniosłam głowę.
A.D: Mój tata mi to powiedział..
A.M: Czy mi wybaczysz jeśli ci obiecam, że więcej cię nie okłamię, i nie przeczytam twojego zeszytu! I jeśli będziesz chciała możesz dzisiaj iść ze mną do telewizji, powiem im, że to ty napisałaś tą piosenkę!
A.D: Zobaczę..
Powiedziałam uśmiechając się przez łzy, i natychmiast zobaczyłam uśmiech blondyna. Na niego nie można było się długo gniewać.. Po chwili mnie przytulił.
A.M: Przyjaciele?
A.D: Najlepsi!
Znowu się przytuliliśmy, cieszyłam się, że znowu się dogadaliśmy, Austin znaczył dla mnie bardzo dużo..
A.D: Wracamy do szkoły?
A.M: Jasne, choć ale najpierw pójdziemy do łazienki! Wyglądasz okropnie!
A.D: Austin!
Krzyknęłam ze złością na blondyna, a ten się do mnie uśmiechnął.
A.M: No już! Przepraszam!
Chwycił mnie za rękę i pociągnął do szkoły.
Tiaa wiem, że późno, ale jutro jadę do Szczecina i pisałam jeszcze trochę rozdziału na jutro, nie wiem czy długo ^^ No dobra a teraz pytanko: Chcielibyście żebym wstawiała rysunki ubrań które noszą bohaterzy? (Tia ja wole rysować ubrania na kartce)
Pozdrawiam każdego kto mnie czyta i dziękuje za 125 wyświetleń! Jesteście kochani! A szczególnie dziękuje Refive i Tyśce :*
Nie ma za co!
OdpowiedzUsuńChociaż właściwie to nie mam pojęcia,
co ja takiego zrobiłam.
A tak w ogóle, to podoba ci się nowy wystrój mojego bloga? Mam nadzieję, że tak, a i rozdział super! :D
Pozdro! xD
Dzięki tobie piszę, bo zawsze komentujesz moje posty ^^ I tak wystrój twojeg o bloga mi się podoba :D
Usuń